Z psią dominacją możemy zetknąć się zawsze, niezależnie czy mamy psa od szczeniaka, czy bierzemy już dorosłego psiaka np. ze schroniska. Zależy to często tylko od nas i naszego sposobu wychowania psa. Psy to stricte stworzenia stadne, u jakich występuje jasna hierarchia. Samotny pies, bez poczucia przynależności do
zhierarchizowanej grupy, pozbawiony jasno wytyczonych zasad, to pies nieszczęśliwy, zestresowany i niespokojny. Szczenię, które wychowywane jest od początku w dobrze ustalonej hierarchii, zwykle nie ma okazji aby zdominować rodzinę. Natomiast dorosły pies, który pojawia się w naszym domu przez kilka tygodni bacznie się nam przygląda. Na początku jest grzeczny, spokojny, ale do czasu , kiedy zorientuje się , czy zasługujemy na miano Przywódców, jacy staną się dla niego opoką i wykładnikiem jasnych zasad panujących w nowym stadzie.
Gdy tak się nie stanie, pies dochodzi do wniosku, że jesteśmy istotami nazbyt słabymi, aby objąć przywództwo w stadzie i to on, chcąc nie chcąc zobligowany przez nas przyjmuje rolę Przywódcy. Dla nas to najgorszy z możliwych scenariusz.
Wtedy zaczynają się poważne kłopoty. Pies , który objął przywództwo zaczyna uzurpować sobie swe prawa po psiemu. To on dyktuje tu zasady, on podejmuje wszelkie decyzje, on chroni stado itd. i nikt nie ma prawa mu się sprzeciwiać.
Dziwimy się wtedy, dlaczego nasz kochany psiak zupełnie nas nie słucha, często ignoruje nasze polecenia, chyba że ma na to ochotę, albo bardzo mu się to opłaca ,czasami łaskawie wypełnia nasze "prośby". Potrafi , także zdyscyplinować nasze postępki warczeniem i zębami. Tu mamy jasną pewność, że wychowaliśmy Dominanta. Zmiana ról jest jednak zawsze możliwa . Za pomocą gestów i nowych zasad powinniśmy zdetronizować uzurpatora. Zaczynamy od tego , ze swoją postawą i mową ciała wobec psa, demonstrujemy swoją dominację, która da psu poczucie bezpieczeństwa i stabilności w naszym związku.Przywódca to osoba spokojna, zrównoważona i sprawiedliwa , w której rękach jest wszystko co najcenniejsze dla psa.Zacznijmy od zasady, ze od dziś, nic nie ma za darmo, na wszystko trzeba sobie zapracować . Podstawowa komenda, dobrze wykonana=
codzienny posiłek, smakołyk, spacer, zabawa, pieszczoty itd.Wszystko co dotyczy kontaktów między nami, a psem powinno wynikać z naszej inicjatywy.Np. pies przynosi nam swoją ulubioną piłkę i zachęca nas do zabawy. powinniśmy zignorować go, ale dosłownie po trzydziestu sekundach, kiedy da nam już spokój, sami możemy zainicjować zabawę z piłką. Dotyczy to także wszystkich innych kontaktów z psem.Karmienie powinno odbywać się o ustalonych porach, oczywiście po wykonaniu polecenia,czyli zapracowania sobie na miskę psu wykładamy jego posiłek dając mu kilka minut na jej opróżnienie. Nigdy nie zostawiamy niedojedzonej miski, zabieramy ją, pozostaje zawsze tylko miska z wodą.cdn.
Teoria dominacji - fakty i mity, czyli jak zostać "osobnikiem alfa"
Nie ma chyba właściciela
psa, który nie słyszał o teorii dominacji. W Polsce sporo osób święcie w
nią wierzy. Czy naprawdę zwierzę, które tak bardzo kocha swojego „pana”
ciągle czyha by przejąć „władzę”? A może źle odbieramy jego pewne
zachowania? Tym bardziej, że to my, ludzie, dysponujemy wszystkimi
dobrami, na jakich zależy zwierzęciu. My decydujemy, kiedy będzie jadł,
bawił się, wyjdzie na spacer, dostanie smakołyk, albo będzie przez nas
pieszczony. Odpowiednio nimi dysponując, sprawimy, że czworonóg będzie
grzeczny bez potrzeby rywalizacji z nim o pozycję alfa.
Teorię dominacji i opartą
na niej metodę „redukcji pozycji psa w stadzie” wymyślono w latach 60
ubiegłego stulecia, od tamtej pory nastąpił znaczy postęp w rozumieniu
psychiki tych zwierząt. Obecnie większość szkoleniowców stosuje metody
oparte na pozytywnym wzmocnieniu.
Dlaczego więc jest ona
dalej promowana przez niektóre osoby zajmujące się szkoleniem psów?
Teoria dominacji jest też świetną wymówką, gdy zawodzi wiedza. Zamiast
właściwie zrozumieć, zinterpretować cechy związane z typem psa i
indywidualne, wyuczone zachowanie - wystarczy przypiąć mu etykietę
dominanta. Współczesne publikacje badań nad zachowaniem psów domowych
wykazują, że tylko nieliczne z wzorów zachowań prezentowanych przez
dorosłe wilki można zaobserwować u naszych pupilów. Droga ewolucyjna,
jaką przeszły psy domowe bardzo zmieniły ich psychikę i znacznie różnią
się one od ich przodków (kliknij, by dowiedzieć się więcej).
Badania na podstawie,
których powstała teoria dominacji były prowadzone w czasach, gdy
naukowcy traktowali zwierzęta jak przedmioty. Nie było można im
przypisywać cech ludzkich, nawet takich jak radość, czy smutek. Trudno w
rzetelny sposób opisać złożone relacje społeczne wilków, udając, iż nie
posiadają one emocji. Najnowsze badania na tych zwierzętach dowodzą, że
również tam teoria dominacji nie do końca się sprawdza. Dla wilków
liczy się dobro watahy i kiedy jeden z silnych osobników zostaje ranny,
reszta stada dba, by jak najszybciej powrócił do pełni sił.
Behawioryści po wielu badaniach, system zachowań, które wcześniej zostały błędnie opisane, jako teoria dominacji, nazwali Potencjał Utrzymania Zasobów. Opiera się on na trzech głównych reakcjach, które zależnie od sytuacji bardzo płynnie się mogą zmienić:
- wiek, siła i doświadczenie zwierzęcia, czyli
po prostu pewność siebie psa – może się on zachowywać bardzo pewnie do
jednego psa, (np. gdy jest on mniejszy, młodszy), a do innego przyjąć
pozę uległą (w stosunku do większego, starszego psa)
- wartość danego przedmiotu, czyli czy jest on wart konfrontacji – głodny pies będzie walczył o jedzenie, najedzony może nie podejmować walki
- nabyte doświadczenia, czyli wcześniejsze przeżycia i wynikające z nich
przeświadczenia, co się sprawdza w danej sytuacji i do konkretnej osoby
(ten sam pies może wymuszać coś na jednym z domowników, a przy drugim
zachowywać się zupełnie inaczej)
Formuła ta ma zastosowanie
nie tylko w stosunku do interakcji w grupie psów, ale również w
kontaktach z ludźmi. Psy nie wyzywają nas na pojedynek o status osobnika
alfa, jedynie wykazują wyuczone zachowania w oparciu o nabyte
doświadczenia, chcąc uzyskać lub zatrzymać rzecz dla nich wartościową.
Skoro
teoria dominacji i oparty na niej system treningowy jest błędny,
dlaczego sprawiał, że mimo wszystko psy szkolone tą metodą stawały się
posłuszne? Otóż przeprowadzone przez naukowców badania udowodniły
zbieżność pomiędzy losowym karaniem i zastosowaniem rygorystycznie
programu redukcji pozycji psa w stadzie. Wielokrotne eksperymenty
pokazały, że zarówno karanie losowe jak i teoria dominacji mogą
powodować u psa depresję, tłumienie reakcji, a nawet wyuczoną
bezradność. Wywołanie takich stanów u zwierzęcia sprawia wrażenie
uspokajającego wpływu na psa. Może jednak także wywołać konflikt z
właścicielem. Wtedy taki pies dostaje etykietę, dominatora, co często
kończy się oddaniem do schroniska lub nawet uśpieniem.
Prawda jest taka, że w
każdej metodzie pracy z psami można znaleźć coś wartego naśladowania,
również w teorii dominacji. To my właściciele powinniśmy być
przewodnikiem naszego pupila. Jednak zamiast walczyć z nim o pozycję
alfa, zbudujmy nasz autorytet na zaufaniu, odpowiednim nagradzaniu i
wzajemnym zrozumieniu.cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz