Wizytówka

Wizytówka
Marek Leitner

piątek, 20 lipca 2012

Kolczatka – metoda wychowawcza, czy narzędzie tortur?

Kolczatka – metoda wychowawcza, czy narzędzie tortur?


Kolczatka – nieodłączny „atrybut” dużego psa w naszym kraju. Jeden z wielu głęboko zakorzenionych bzdurnych mitów (z gatunku-pies ma czarne podniebienie, będzie agresywny) przekazywanych z pokolenia na pokolenie twierdzi, że jest to idealne urządzenie do poskramiania psa. Nic bardziej mylnego!
 
Młody pies podczas spaceru, chcąc poznać jak najwięcej, zaczyna ciągnąć na smyczy. Szczególnie ekscytuje go widok innego czworonoga. Właściciel, zamiast poświęcić trochę czasu na oduczenie go tego zachowania, zakłada mu kolczatkę. Patrząc z punktu widzenia człowieka wygląda to tak: „to wybór zwierzęcia, wystarczy przecież, że przestanie ciągnąć”. A jak „widzi” to pies?
 
Będąc ciekawym świata, podekscytowany widokiem napotkanego czworonoga, zaczyna ciągnąć swojego opiekuna w jego stronę. Nagle pojawia się ból, który ustępuje wraz ze zniknięciem psa. Powtarza się to wielokrotnie, podczas kolejnych spacerów. Budzi to w zwierzęciu skojarzenie – widzę swojego pobratymca, czuje ból. Ponieważ pies uczy się przez warunkowanie klasyczne (skojarzenie pomiędzy dwoma bodźcami – w tym wypadku – widok psa = uczucie bólu) szybko zacznie starać się unikać się nieprzyjemnego doznania.
 
Chcąc, by ból zniknął, zacznie „wyganiać” intruza - szczekając, rzucając się w jego stronę lub na boki (prezentując tzw. zachowanie dystansujące). Najczęściej kończy się to w mniemaniu psa sukcesem. Właściciel odciąga go od „źródła bólu”, zwiększając dystans pomiędzy zwierzętami. Znika obcy czworonóg oraz ból, co upewnia naszego pupila, że jest to odpowiednia reakcja. Od tej pory, będzie ją powielał (warunkowanie instrumentalne – prezentowane zachowanie i jego konsekwencje – szczekam, zwiększa się dystans, ból znika). Z coraz większą agresją, by szybciej „wystraszyć” swojego pobratymca. Spowoduje to większy ból (kolczatka będzie mocniej się wbijać w szyję psa, bo ten będzie gwałtowniej ciągnął). Tak pies popada w błędne koło, a właściciel ma coraz większy problem z wyjściem na spacer.
 
Zwierzę będąc skoncentrowane na innym czworonogu, ma małe szanse, by skojarzyć swoje zachowanie (ciągnięcie) z jego konsekwencjami (bólem). Raczej „winą” za ból obarczy pojawienie się psa. W swojej pracy wielokrotnie spotkałem się ze zwierzętami, u których kolczatka była powodem do agresywnych zachowań. Czasem wystarczyło ją zdjąć, by po pewnym czasie pies się wyciszył i przestał rzucać na widok innego czworonoga.
 
Podsumowaniem tematu kolczatki niech będą słowa znanej pani szkoleniowiec ze Szwecji, Inki Sjosten wypowiedziane podczas wizyty w Polsce. Podczas wywiadu do miesięcznika „Mój Pies”, zapytana, co ją zaskoczyło w podejściu Polaków do swoich psów, odpowiedziała: „To, że jednocześnie całują swoje psy i zakładają im kolczatki”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz