Wizytówka

Wizytówka
Marek Leitner

piątek, 20 lipca 2012

Zabawy edukacyjne - trzy kubki

Zabawy edukacyjne - trzy kubki


Ta prosta zabawa, daje wiele radości zarówno psu jak i jego opiekunowi, a przy okazji zmusza czworonoga do wysiłku umysłowego. Znakomita forma spędzenia wspólnie czasu, gdy pogoda nie sprzyja spacerom i innym zajęciom na dworze.
Możemy ją modyfikować wedle własnej inwencji, używać dowolnej ilości kubków, zwiększać poziomy trudności oraz stawiać różne zadania przed zwierzęciem. Dzięki temu właściwie nigdy się nie znudzi ani nam, ani naszemu pupilowi.
Trzy kubki – wersja podstawowa:
Potrzebujemy – trzech kubków (z grubego plastiku lub drewna), przysmaków, klikera, trochę miejsca na podłodze i psa.
Do kolejnego etapu przechodzimy dopiero jak zwierzę opanuje w pełni poprzedni. Staramy się tak bawić z pupilem, by odnosił on same sukcesy. Dzięki temu będzie chętnie podejmował wyzwania (nie tylko przy tej grze) i stanie się bardziej kreatywny.
Zaczynamy od nauczenia psa sposobu, jakim będzie on nam sygnalizował (może to być dotknięcie łapą, nosem, itp.), gdzie schowany jest smakołyk. W tym celu posadźmy pupila przed sobą, weźmy jeden z kubków i umieszczamy pod nim przysmak, tak by zwierzę to widziało. Wydajmy komendę (np. pokaż), kiedy czworonóg go dotknie, klikamy i pozwalamy mu zjeść nagrodę.
Kolejny etap to zwiększenie ilości kubków. Podobnie jak poprzednio pies siada i czeka, aż schowamy przysmak pod jednym z nich. Po naszej komendzie powinien pokazać, gdzie ukryliśmy nagrodę. Wtedy klikamy i pozwalamy mu ją zjeść.
Następny poziom trudności polega na przesuwaniu kubka ze smakołykiem. Początkowo tylko on zmienia swoją pozycję (przesuwamy go trochę w bok). Z czasem również pozostałe kubki przemieszczamy, zamieniając je miejscami (tak jak w grze hazardowej zwanej „trzy lusterka” lub „benkiel”). Zaczynamy od wolnego poruszania, by w przyszłości robić to szybkimi ruchami.
Inną wersją tej zabawy jest wykorzystanie psiego węchu do odnajdywania przysmaku. Początkowo również uczymy go sygnalizować miejsce ukrycia nagrody. Jedyna różnica polega na tym, że zwierzę nie widzi gdzie go chowamy. Zamiast posłużyć się wzrokiem, musi wywęszyć, gdzie smakołyk się znajduje.
Gdy znudzą się nam obie wersje tej gry, czas pobudzić trochę własną kreatywność i wprowadzić autorskie modyfikacje zasad.
Życzę Wam i psiakom miłej zabawy.

Nauka podstawowych komend - krok po kroku

Nauka podstawowych komend - krok po kroku


Trening posłuszeństwa jest nie tylko sposobem, by pies nas się słuchał. To także fajna zabawa, pomysł na spędzanie wspólnie czasu z pupilem oraz zapewnienie mu stymulacji umysłowej (więcej o metodzie 3xS-kliknij tu). Szkolenie daje nam możliwość nawiązania specyficznej więzi z czworonogiem. Szczególnie praca w grupie jest warta polecenia. Dzięki niej nasz pupil uczy się, że to właściciel jest najważniejszy (a nie np. inne psy). Choć osobiście nie mam problemów z ułożeniem psa, z każdy z moich czworonogów (obecnie mam trzy psy) uczęszczał na kurs prowadzony przeze mnie z moją żoną, córką lub mną.
Proponujemy państwu naukę kilku prostych, ale bardzo przydatnych, komend w stopniu podstawowym. Trening odbywa się z użyciem klikera, więc najpierw trzeba go odpowiednio wprowadzić (więcej o klikerze-kliknij tu). Niezależnie, jakiej komendy uczymy psa, najpierw wyrabiamy dane zachowanie, potem dodajemy komendę gestem i dopiero na końcu słowną. To zdecydowanie przyśpiesza proces szkolenia.
Do kolejnego etapu przechodzimy dopiero, jak zwierzę utrwali sobie poprzedni. Minimum na 10 prób, 8 będzie wykonanych poprawnie. W razie potrzeby, gdy pies się rozprasza lub nie chce wykonywać wyuczonej komendy, cofamy się do poprzedniego etapu, czasem nawet do początku nauki. Rozpraszająco mogą działać nowe bodźce, podenerwowanie nasze lub psa. W szkoleniu liczy się dobra zabawa, dlatego jak mamy słabszy dzień, przerwijmy trening, kończąc go jakąś prostą komendą. Starajmy się też tak prowadzić szkolenie, by odnosić jak najwięcej sukcesów.
Początkowo ćwiczymy w miejscach spokojnych, które pies zna i lubi, gdzie czuje się bezpiecznie (np. domu). Z czasem trenujemy w miejscach o większej liczbie bodźców rozpraszających. Jednak wprowadzamy je powoli i dopiero, gdy czworonóg opanuje daną komendę. Możemy też sporządzić sobie listę rzeczy, które pobudzają naszego pupila i zacząć szkolenie przy tych mniej interesujących zwierzę, stopniowo przechodząc do tych mocno na niego działających.
Wprowadzając nową komendę, nagradzamy czworonoga za każde poprawne wykonanie polecenia, po jakimś czasie tylko te idealne, później zaczynamy tzw. nagradzanie losowe (losowo nagradzamy wykonanie poprawnie i bez ociągania komendy, coraz rzadziej), by powoli zaniechać używania zarówno kilera jak i smakołyków.  
Siad
Prowadzimy rękę ze smakołykiem nad czubkiem psiego nosa, doprowadzając do siadu. Pies usiadł, klikamy i nagradzamy go smakołykiem.
Kiedy pies opanuje ten element do perfekcji, używamy samego gestu (dłoń wyprostowana). Zwierzę siada, klik + smakołyk. Jeżeli sprawia wrażenie, że nie rozumie, o co nam chodzi, wracamy do naprowadzania
Kolejnym etapem jest dodanie do gestu komendy słownej. Za każde poprawne wykonanie polecenia, klikamy i nagradzamy przysmakiem.
Teraz używamy naprzemiennie komendy gestem lub słowem. Kolejny etap to wydłużanie czasu pozostawania w siadzie. Jak czworonóg wykonuje polecenie poprawnie, zaczynamy wycofywać kliker i nagrody (nagradzanie losowe), zastępując je pochwałą.
Rozszerzeniem tej komendy jest „zostań”, czyli nauka pozostawania w niej, gdy właściciel się oddala od psa. Dystans zwiększamy powoli, wracając i nagradzając (klik + smakołyk), gdy zwierzę nie podąża za nami.
Patrz (skupienie uwagi na właścicielu)
Zaczynamy w pozycji siad. Przesuwamy smakołyk z przed psiego nosa w kierunku swojego. Gdy zwierzę podąża za nim i nasze spojrzenia się skrzyżują, klikamy i nagradzamy psa przysmakiem.
Kolejny etap, to komenda gestem. Wykonujemy podobny ruch dwoma palcami. Kiedy nasze spojrzenia się skrzyżują, klik + smakołyk.
Kolejnym etapem jest dodanie do gestu komendy słownej. Za każde poprawne wykonanie polecenia, klikamy i nagradzamy przysmakiem. Stopniowo wydłużamy czas trwania pożądanego zachowania.
Teraz używamy naprzemiennie komendy gestem lub słowem. Kolejny etap to wydłużanie czasu pozostawania w siadzie. Jak czworonóg wykonuje polecenie poprawnie, zaczynamy wycofywać kliker i nagrody (nagradzanie losowe), zastępując je pochwałą
Waruj (leżeć)
Zaczynamy w pozycji siad. Naprowadzamy psa prowadząc dłoń ze smakołykiem najpierw w dół, następnie przed psa. Gdy pies się położy, klik + smakołyk.
Bywa, że pies zanim osiągnie pozycję waruj, uniesie zad. W takim przypadku rozkładamy komendę na etapy - wyklikujemy najpierw ugięcie łopatek, potem pochylenie się czworonoga, wyciągnięcie jednej łapy i w końcu pożądaną pozycję.
Następnie wykonujemy gest dłonią w dół (podobny do naprowadzania), jeżeli zwierzę się położy, klikamy i nagradzamy go przysmakiem. Gdy nie wychodzi, wracamy do naprowadzania.
Teraz używamy naprzemiennie komendy gestem lub słowem. Kolejny etap to wydłużanie czasu pozostawania w leżeniu. Jak czworonóg wykonuje polecenie poprawnie, zaczynamy wycofywać kliker i nagrody (nagradzanie losowe), zastępując je pochwałą.
Rozszerzeniem tej komendy jest „zostań”, czyli nauka pozostawania w niej, gdy właściciel się oddala od psa. Dystans zwiększamy powoli, wracając i nagradzając (klik + smakołyk), gdy zwierzę nie podąża za nami.
Zostaw
Podsuwamy psu dłoń ze schowanym smakołykiem. Czekamy spokojnie, aż przestanie się dobierać do niego. Wtedy klikamy i podajemy przysmak trzymany w ręce.
Kiedy pies zaczyna sam odwracać głowę od ręki z przysmakiem, dodajemy komendę słowną. Staramy się ją wypowiedzieć w momencie, gdy zwierzę przestaje się interesować dłonią. Jak się udało, czyli nasz pupil czeka spokojnie na nagrodę, klik + smakołyk.
Kolejny etap, to położenie ręki na ziemi. Wymawiamy komendę, jeżeli pies przestaje się dobierać do dłoni, klikamy i nagradzamy go.
Następnie odkrywamy smakołyk, mówiąc komendę. Pamiętajmy, by w razie, czego przykryć go ręką, uniemożliwiając psu zjedzenie go. Jeżeli zwierzę ignoruje przysmak, klikamy i podajemy mu go.
Dalszy etap, to upuszczanie przysmaku obok psa wypowiadając komendę. Musimy to zrobić tak, by móc stopą uniemożliwić zjedzenie pupilowi go. Jak zwierzę nie stara się zjeść smakołyka, klikamy i podajemy go psu.
Bardzo ważne jest, byśmy to my podawali psu przysmak, a nie pozwalali go zjeść, gdy leży na ziemi.
Chyba, że mamy wyrobioną komendę „weź”.
Chodzenie przy nodze (noga, równaj)
Zaczynamy od wyboru nogi, przy której chcemy prowadzić psa. Osobiście polecam prawą stronę. Lewa noga jest wygodna w krajach, gdzie ruch jest lewostronny – np. w Anglii, skąd wywodzą się szkolenia – wielu szkoleniowców poleca tą stronę, prawdopodobnie kopiując bezmyślnie po prekursorach treningów posłuszeństwa. Po lewej mijamy się z innymi psami oraz ludźmi. Może to powodować dyskomfort u naszego pupila.
Po wybraniu strony prowadzimy psa smakołykiem obok nogi. Co jakiś czas klikając i nagradzając smakołykiem pupila. Musimy zbudować pozytywne skojarzenia z podążaniem przy niej.
Następnie zabieramy smakołyk w dłoni na wysokość naszej klatki piersiowej. Jak pies podąży wzrokiem za ręką, klikamy i częstujemy go smakołykiem.
Kolejny etap, to komenda gestem. Prowadząc psa obok siebie, kładziemy dłoń na piersi. Pies idzie patrząc na nas, klik + smakołyk.
Czas na dodanie do gestu komendy słownej (np. równaj)
Stopniowo wydłużamy pokonany dystans z wpatrzonym się w nas psem. Dodajemy zmiany tępa, skręty. Tu nagradzanie losowe polega na coraz rzadszym klikaniu, przy zwiększaniu ilości pokonanych metrów z pupilem przy nodze.
 

Wilk vs Pies - tak podobni, czy tak różni?

Wilk vs Pies - tak podobni, czy tak różni?


Dzisiejszy pies domowy odniósł niewątpliwie ogromny sukces ewolucyjny. Jest drugim gatunkiem obok człowieka, który potrafił się przystosować do każdego rodzaju klimatu i jedynym tak różnorodnym pod wieloma względami. Poszczególni przedstawiciele psów różnią się od siebie rodzajem i kolorem sierści, wagą, rozmiarami, budową. Od malutkiego chihuahua ważącego około 2 kilogramów do mastiffa angielskiego osiągającego wagę ponad 100 kilogramów; od długowłosego yorka po bezwłosego grzywacza chińskiego; od ociężałego basseta, przez umięśnionego pit bulla do szczupłego charta. Obecnie istnieje ponad 500 ras i ciągle powstają nowe krzyżówki, jak do tego dodamy popularne kundelki mamy ogromnie zróżnicowaną populację jednego gatunku.
Czy współczesny pies domowy przypomina, choć trochę wilka? Pod względem genetycznym różnica jest niewielka, a oba gatunki mogą się krzyżować między sobą. Jednak podczas procesu udomowienia zatracił on wiele cech charakterystycznych dla wilków. Pod względem fizycznym, socjalnym czy behawioralnym różnica między tymi pokrewnymi gatunkami jest ogromna. Zmienił się też całkowicie sposób bytowania i często pies nie potrafi przeżyć bez pomocy człowieka. Jednak dzięki przystosowaniu do życia w symbiozie z człowiekiem liczebność psów na świecie szacuje się na ponad 400 milionów, a wilków jedynie na niewiele więcej niż 400 tysięcy.
W środowisku naukowców po dziś dzień toczy się dyskusja, w jaki sposób pies został udomowiony. Zakłada się, że miało to miejsce około 10-14 tysięcy lat temu i do niedawna uważano, że nastąpiło to wskutek przygarnięcia przez ludzi wilczego szczeniaka. Jednak ta teoria wydaje się błędna w świetle badań, jakie przeprowadzili Coppingerowie. Wykazali oni, że wykarmione i wychowane przez człowieka w okresie dojrzewania młode wilki zaczynają zachowywać się w sposób dziki, typowy dla swojego gatunku. Zwierzęta często wykazują zachowania agresywne, stają się nieufne w stosunku do człowieka, nawet, gdy opiekował się on nimi od szczeniaka i karmił je z ręki.
Ray i Lorna Coppinger wysnuli własną teorię. Według niej przodek współczesnego psa dostrzegając łatwość w zdobywaniu pożywienia na śmietniskach w pobliżu ludzkich osad zaczęły bytować w ich pobliżu. Ich potomstwo od małego przyzwyczajone do obecności człowieka i hałasów dochodzących z obozowiska, gdy podrosły chętniej zapuszczały się w głąb osady gdzie miały dostęp do resztek pożywienia oraz odchodów. Kolejną niewątpliwą zaletą życia w pobliżu ludzkich osad było bezpieczeństwo szczeniąt. Większość drapieżników omijała ich siedziska. Każde kolejne pokolenie odczuwało mniejszy lęk przed naszymi przodkami i coraz bardziej się do niech zbliżało. Człowiek również zaczął dostrzegać korzyści płynące z sąsiedztwa tych zwierząt. Oczyszczały obozowisko z resztek jedzenia, wszczynały alarm, gdy pojawiało się niebezpieczeństwo, a w czasach głodu ich mięso stanowiło źródło pożywienia.
Słuszność tej teorii potwierdzają badania przeprowadzone przez rosyjskiego uczonego Dymitra Bielajewa przeprowadzone na srebrnych lisach rosyjskich. Gatunek ten został wybrany między innymi ze względu na niemożliwość krzyżowania się z psami domowymi. Badania te pokazały, iż z dzikich psowatych poprzez odpowiednią hodowlę można uzyskać zwierzęta towarzyskie, szukające kontaktu z człowiekiem. Udowodniły także, że zmiany w psychice pociągają za sobą również zmiany w wyglądzie zewnętrznym. Oraz że zachodzą one szybko i są kwestią dziesięcioleci a nie setek lat.
Wilk, jako doskonały drapieżnik ma silnie zakodowany łańcuch łowiecki, czyli pewne następujące po sobie zachowania, które uruchamiają się podczas polowania. Składa się on z następujących elementów:
tropienie ~> wypatrywanie ~> podchodzenie ~> pogoń ~> chwycenie-zabicie ~> rozszarpywanie ~> zjedzenie
Człowiek poprzez odpowiednią selekcję wzmacniał lub wygaszał poszczególne ogniwa łańcucha łowieckiego, zależnie, do czego chciał używać. A wymagania miał różne. Czworonogi miały służyć nie tylko, jako pomoc przy zdobywaniu pożywienia. Wykorzystywano je do transportu, wypasu innych zwierząt, stróżowania, pracy w rzeźniach, do walk oraz jako psy do towarzystwa. Warto zauważyć, że wyodrębniając cechy użytkowe nikt nie brał przy rozmnażaniu wyglądu fizycznego, jednak dało się zaobserwować u psów służących do danych prac zbliżony eksterier. Tak powstały współczesne rasy.
Podsumowując, wszystkie teorie (np. teoria dominacji) opierające się na porównaniach ich zachowań, cech psychicznych nie mogą być słuszne, bo wilk, choć jest bliskim krewnym psa, są między nimi duże różnice. Poprzez wieloletnią selekcję pozbawiliśmy nasze domowe czworonogi cech zapewniających ich dzikim krewniakom możliwość przetrwania. W zamian tworząc zwierzęta żyjące w naszym, ludzkim świecie.

Natrętne zwracanie na siebie uwagi - skakanie, szczekanie, skomlenie itp.

Natrętne zwracanie na siebie uwagi - skakanie, szczekanie, skomlenie itp.


Pies uwielbia być w centrum zainteresowania, dlatego ciągle szuka sposobu, by zwrócić na siebie uwagę właściciela. Ponieważ ludzie najczęściej nie dostrzegają go, kiedy zachowuje się grzecznie, zaczyna się narzucać ze swoją obecnością.
Najczęściej spotykane zachowania:
# skomlenie - i inne odgłosy mające oznajmić światu, jaki to pies jest nieszczęśliwy; zazwyczaj właściciel natychmiast rusza zwierzęciu na pomoc, pocieszając go, pieszcząc, dając smakołyk
# szczekanie – najczęściej w dwóch celach:
- pierwszy służy wymuszeniu na opiekunie smacznego kąska (pospieszanie przy wyjmowaniu przysmaku, domaganiu się części z przygotowanego posiłku, itp.);
- drugi cel, to zwrócenie na siebie uwagi właściciela, zachęcenie go do zabawy, kontaktu (próba uciszenia też będzie odebrana przez czworonoga, jako wzmocnienie)
# skakanie na ludzi – na powitanie, jako zachęta do zabawy; nawet, gdy opiekun odpycha psa lub krzyczy na niego, czworonóg osiągnął zamierzony skutek – jest w centrum zainteresowania
# podkradanie przedmiotów, garderoby – jedyny cel tego zachowania, to wciągnięcie do zabawy (gonitwy) właściciela
# zachowania nerwowe i lękowe – podobnie jak przy skomleniu, pies oznajmia otoczeniu, że dzieje mu się „niesamowita” krzywda, by właściciel zaczął go natychmiast ratować z opresji (pieszcząc, tuląc, dając smakołyki);
# podgryzanie – tak samo jak skakanie, ma na celu nawiązanie kontaktu z człowiekiem, zazwyczaj skutecznie, bo zaczynamy psa odpychać, przewracać (dla psa to jest forma zabawy)
Jak widać, wszystkie te zachowania są zazwyczaj nieświadomie „nagradzane” przez opiekuna. Ważną sprawą jest, by właściciel zrozumiał, że dla jego pupila jest bez różnicy czy swoim natręctwem spowoduje złość, czy otrzyma pochwałę. Kara, którą w naszym mniemaniu są wyrzuty, jest w rzeczywistości dla psa nagrodą. Jak więc sprawić, by zwierzę zaniechało te czynności?
Najlepszym wyjściem jest zignorowanie psa (np. gdy pies skacze, odwracamy się tyłem/odchodzimy nawet nie patrząc na pupila). Zachowania, które nie przynoszą zamierzonej korzyści, przestaną być powielane przez czworonoga. Choć początkowo mogą się nasilić (przybrać bardziej drastyczną formę), by wymusić na właścicielu spodziewaną reakcję. W przypadku bardzo natrętnego zachowania podczas próby wygaszania, możemy psa odizolować do momentu, aż się uspokoi. Brak kontaktu z człowiekiem będzie najgorszą karą za niewłaściwe postępowanie. Przy zachowaniach lękowych warto pozwolić psu samemu się zmierzyć ze swoim strachem, a nagradzać, jak go przezwycięży. Inaczej wychowamy zwierzę na wylęknione, bojaźliwe, żyjące w wiecznym stresie. Możemy także wyrobić zachowania przeciwstawne (np. zamiast skakania - komendę siad, zamiast podgryzania – przynoszenie zabawki) i te nagradzać smakołykiem, pieszczotą.
Oczywiście najlepiej jest zapobiegać, zamiast leczyć, więc starajmy się zrozumieć, dlaczego nasz pupil zachowuje się w ten sposób oraz czy udaje mu się uzyskać zamierzony efekt. Czym wcześniej zaczniemy pracować nad wyciszeniem negatywnych zachowań, tym łatwiej się ich pozbędziemy. Długotrwałe, przynoszące do tej pory korzyści, mogą być trudne do wykorzenienia. W razie potrzeby warto skorzystać z pomocy osoby zawodowo zajmującej się czworonogami (behawiorystą, trenerem psów). Szczególnie, gdy zachowania te przybierają formę agresji.
Nadmierne zwracanie uwagi na siebie bardzo często ma podłoże w nudzie, frustracji zwierzęcia. Warto o tym pamiętać i poświęcić psu więcej uwagi. Wygospodarować w naszym zapracowanym dniu czas na wspólne zabawy, spacery, szkolenie. Wdrażając w życie elementy z metody 3xS dostarczymy swojemu pupilowi wszystkie niezbędne do rozwoju psychicznego bodźce, przez co unikniemy wielu problemów na co dzień.

Kennel klatka - więzienie, czy ukochane miejsce?

Kennel klatka - więzienie, czy ukochane miejsce?


U wielu właścicieli kennel klatka budzi skojarzenia z więzieniem, schroniskiem dla zwierząt. Natomiast większość osób zajmujących się psami „zawodowo” ceni ją sobie bardzo. Zarówno ci startujący z czworonogami na zawodach, biorące udział w wystawach, szkoleniowcy oraz behawioryści.
Odpowiednio wprowadzona stanie się ulubionym miejscem odpoczynku psa. Zapewnia ona zwierzęciu spokój (nikt go w niej nie nadepnie itp.). Duża liczba czworonogów instynktownie wybiera miejsce osłonięte, dające poczucie bezpieczeństwa.
Przyzwyczajenie psa do kennel klatki
Staramy się sprawić, by kennel klatka stała się „magicznym” miejscem, wszystkie przyjemne rzeczy (jedzenie, smakołyki, zabawa, pieszczoty, spacer itp.), jakie spotykają psa powinny się zaczynać, gdy pies przebywa w środku. Nigdy też nie karzemy czworonoga znajdującego się wewnątrz klatki, ani nie wyciągamy go z niej. To ma być dla niego bezpieczne miejsce.
 
Wprowadzenie kennel klatki:
-ustawiamy ją w miejscu posłania, które wkładamy do klatki
-w przypadku szczeniaka dobrze jest włożyć do środka kawałek materiału z mile kojarzącym się zapachem (np.: kojca, w którym się urodził)
-początkowo nie zamykamy nawet na chwilę drzwi od klatki
-nie wpychamy do niej psa na siłę
-gdy zwierzę boi się klatki, pozwalamy mu się z nią oswoić, ignorujemy go
-karmimy w niej psa
-wkładamy do niej przysmaki, zabawki-gdy pies wchodzi i je wynosi bawimy się z nim w wrzucanie ich do środka
-wydajemy komendę "na miejsce" zachęcając go smakołykiem-po wykonaniu przez niego polecenia chwalimy i nagradzamy psa
 -gdy pies (po kilku dniach) nauczył się w niej przebywać zamykamy na chwilę drzwi.
-dobrze jest przed tym ćwiczeniem udać się na długi spacer, porządnie zmęczyć psa
-zostawmy mu w niej przysmak do gryzienia ( kość prasowaną, ucho wędzone itp.),da mu to nie tylko zajęcie, również wpływa (gryzienie/żucie) uspokajająco na psa
-jeżeli pies zaczyna się „dobijać" ignorujemy go (inaczej nauczy się, że takie niepożądane zachowanie przynosi skutek) i otwieramy dopiero jak się uspokoi, nagradzamy i chwalimy pupila
 -stopniowo wydłużamy czas zamknięcia drzwiczek (kilka, potem kilkanaście minut)
 -dorosłego psa możemy w niej zostawić nawet na 8 godz., jednak szczeniaka, który ma większą potrzebę ruchu najwyżej na 2-3 godziny
 -przed i po zostawieniu psa w niej na dłuższy czas trzeba mu zapewnić odpowiednią dawkę ruchu oraz możliwość wypróżnienia się
Przy dłuższej nieobecności w domu, zapewnijmy psu w klatce wodę (szczególnie w upalne dni).

Pomijając fakt, że może ona stanowić doskonałe legowisko może być niezastąpiona w rozwiązywaniu problemów takich jak:
# nauka czystości
-żaden pies nie lubi zanieczyszczać swojego legowiska, jednak należy pamiętać o potrzebach fizjologicznych zwierząt, szczególnie szczeniaków
-psy znaczące swoje terytorium (nasze mieszkanie), gdy ograniczy się im przestrzeń życiową do legowiska nie czują takiej potrzeby
# niszczenie przedmiotów
-u szczeniaków zapobiegnie "poznawaniu" otoczenia podczas naszej nieobecności (pamiętać jednak trzeba by mu przedtem zapewnić możliwość rozładowania energii)
-u psów dorosłych wykazujących zachowania destrukcyjne na tle nerwowym (dobrze jest wcześniej z pomocą behawiorysty ustalić powód takiego zachowania), korzystnie wpływa ograniczenie przestrzeni życiowej przez izolację, dodatkowo daje mu ona poczucie bezpieczeństwa, (gdy jest odpowiednio wprowadzona w życie psa), tym samym redukując stres.
# lęk separacyjny
- ograniczenie przestrzeni wpływa wyciszająco na psa
- odpowiednio wprowadzona kennel klatka daje zwierzęciu poczucie bezpieczeństwa
 # nadmierne zwracanie uwagi na siebie
 - możliwość odizolowania psa, by się wyciszył
 # inne okoliczności, kiedy przyda się separacja od otoczenia i/lub zabranie dla psa "własnego bezpiecznego kąta"
 -wakacyjny wyjazd
-wystawy, zawody i itp.
-okres rekonwalescencji po urazach, operacjach itp.
-pobyt w psim hotelu
-wizyta gości (nie każdy pies przepada za nimi, oraz nie każdy człowiek lubi zwierzęta)
-powrót ze spaceru, gdy na dworze słota
-suka podczas cieczki

 Wybór kennel klatki
 - dla szczeniaka kupujemy klatkę na wyrost, biorąc pod uwagę jego przypuszczalne rozmiary, gdy dorośnie; możemy ograniczyć nadmiar miejsca (obecnie w niektórych klatkach są w komplecie specjalne kratki), by pies nie znalazł sobie kąta, gdzie się będzie załatwiał
 - dorosły pies musi mieć możliwość wyprostować się i obrócić wewnątrz klatki
 - dobrze, gdy klatka jest składana, ułatwi nam to jej transport

Nauka czystości psa, czyli trening załatwiania się na dworze

Nauka czystości psa, czyli trening załatwiania się na dworze


Naukę czystości zaczynamy od pierwszej momentu pojawienia się psa w domu. Dotyczy to zarówno szczeniąt niewychodzących na dwór, jak i zwierząt adoptowanych, mających problemy z wypróżnianiem się na zewnątrz.
 
Trening ze szczeniakami zaczynamy od wyłożenia jak największej powierzchni matami, pieluchami ewentualnie gazetami. Specjalne podkłady dostaniemy w sklepach zoologicznych lub kupimy ich odpowiednik dla ludzi w marketach, aptekach. Gdy pies załatwi się na nie, chwalimy i nagradzamy go (najlepiej użyć do „zaznaczenia właściwego momentu” klikera). Możemy też obserwować też psa, a w momencie, kiedy zaczyna się kręcić za potrzebą. Oczywiście również za wypróżnienie na matę dostaje smakołyk. Musimy zbudować w czworonogu skojarzenie, że wydalanie odchodów w wyznaczone do tego miejsce jest dla niego opłacalne (dostaje za to przysmak). Wprowadzenie podkładów jest dla nas korzystne, nie tylko ze względu na higienę mieszkania, ale również w późniejszym etapie nauki.
 
Z czasem zaczynamy zmniejszać powierzchnię wyłożoną pieluchami, aż zostaje tylko jedna. Pamiętajmy, by stale zmieniać jej miejsce. Ma to znaczenie z dwóch powodów. Pies będzie kojarzył otrzymywaną nagrodę z załatwieniem się na matę, a nie w określone miejsce oraz szczeniak chcąc się wypróżnić, zaczyna się kręcić w poszukiwaniu podkładu, dając nam sygnał, że mu „się chce”. Jest to bardzo istotne, gdy zaczynamy uczyć go załatwiania się na dworze.
.
Kolejną istotną sprawą jest, by nie karać szczeniaka (ani fizycznie, ani werbalnie) za „wpadkę”. Pies nie ma poczucia winy, choć często błędnie interpretujemy tak lęk przed spodziewaną karą ze strony opiekuna. Widząc postawę swojego pana, zwierzę przybiera pozycję poddańczą, próbując uniknąć naszego gniewu. Być może wyrabia w sobie skojarzenie „ja + właściciel + odchody = kara”, jednak, kiedy zabraknie jednego z elementów tego „równania” (właściciela), nie ma oporów przed popełnieniem „zbrodni”. Co więcej uczy go to, że wypróżnianie przy opiekunie może mieć nie miłe konsekwencje (są wszystkie elementy równania). Ciężko go będzie wtedy przekonać do załatwiania się na dworze, gdy mamy go na smyczy. Dodatkowo, starając się ukryć „przestępstwo” może wypróżnić się w miejscu mało widocznym, a my odkryjemy „miejsce zbrodni” dopiero jak będzie je porządnie czuć (ciężko wtedy doczyścić to miejsce).
 
"Wpadki" sprzątamy spokojnie, najlepiej tak by nie widział tego pies. Miejsce po ekskrementach dobrze jest wyczyścić specjalnym środkiem do usuwania moczu (dostępnym w sklepach zoologicznych) lub płynem pozbawionym zapachu (choćby i rozcieńczonym proszkiem do prania). Ważne by dokładnie zniwelować woń ekskrementów.
 
Kiedy szczeniak ma już wszystkie szczepienia i minął okres kwarantanny, zaczynamy go uczyć załatwiania na dworze. Ważne, by dokładnie obserwować psa, czy nie zaczyna szukać maty (ta może na okres naszego pobytu w domu zniknąć, pod warunkiem, że obserwujemy psa). Profilaktycznie powinno się z nim wychodzić po jedzeniu, zabawie i przebudzeniu. Gdy zdarzy mu się wypróżnić na trawniku, nagradzamy go (jednocześnie przestajemy nagradzać w domu). Teraz załatwianie się na dworze stanie się dla niego opłacalne. Dzięki temu szybko się nauczy czystości.
 
Pamiętajmy jednak, by pozostawiać podczas naszej nieobecności matę. Młody pies może jeszcze nie umieć wstrzymać na wystarczający czas potrzeb fizjologicznych. Drugą, bardzo ważną zasadą jest kontynuowanie spaceru, kiedy szczenię się załatwi. Dla niego wyjście na dwór jest najbardziej ekscytującą chwilą dnia. Kiedy okaże się, że wypróżnienie oznacza koniec tej przyjemności, zacznie starać się jak najdłużej wstrzymywać mocz/kał. Nawet do momentu powrotu do domu.
 
Pomocną w nauce czystości jest kennel klatka. Pies z natury stara się utrzymać w czystości swoje legowisko. Zmniejszenie przestrzeni bytowania pod nieobecność właściciela może wydłużyć wstrzymanie wypróżniania. Jednak zanim zamkniemy w niej psa, musimy ją odpowiednio wprowadzić oraz mieć pewność, że zwierzę jest w stanie wytrzymać bez załatwiania przez czas pobytu w niej.
 
Oczywiście pomimo błędów w nauce większość psów i tak wcześniej lub później zacznie załatwiać się na dworze. Czas, w jakim to nastąpi nie jest dla właściciela bez znaczenia. Zastosowanie się do powyższych rad znacznie przyspieszy proces nauki.
 
Z psem adoptowanym postępujemy podobnie jak ze szczeniakiem. Nie każdy dorosły czworonóg był nauczony załatwiania się na dworze. Dlatego dobrze jest przeprowadzić z nim trening czystości „na wszelki wypadek”. Choć podłoże problemu może tkwić w lęku lub dolegliwościami zdrowotnymi. 

Czynniki mające wpływ na szkolenie psa

Czynniki mające wpływ na szkolenie psa

 Proces nauki psa może przebiegać szybko i łatwo. Albo sprawiać problem właścicielowi, a dla czworonoga być powodem do stresu. Od czego to zależy? Poniżej najważniejsze czynniki mające wpływ na szkolenie.

# odpowiednia motywacja - dla psa od wielkości dużo bardziej liczy się wartość nagrody; oprócz cech indywidualnych zwierzęcia, siła motywacji jest zależna od bieżących potrzeb; przykładowo gdy nasz pupil jest głodny wartościowe będą smakołyki, gdy jest najedzony i wypoczęty lepszą nagrodą może okazać się wspólna zabawa.
 
# miejsce szkolenia - dobrze zaczynać naukę nowego polecenia w miejscu cichym, bez czynników rozpraszających; jednak powtarzamy lekcję w różnym otoczeniu, by pies nie kojarzył komendy z jednym miejscem; w razie potrzeby, podczas wprowadzania bodźców, zaczynamy naukę od początku
 
# czytelny sygnał (komenda) - podczas nauki polecenia należy używać jednego czytelnego i zauważalnego dla psa sygnału; wykorzystanie kilku znaków na raz (np. ruch ręką i komenda słowna) sprawi, że zwierzę zacznie reagować na jeden z nich; by wprowadzić nowy sygnał należy dodać go tuż przed starym, wyuczonym wcześniej znakiem
 
# wyczucie właściciela - by wzmacniać pożądane zachowanie musimy dokładnie wskazać psu moment, kiedy ono występuje; dlatego zaleca się używanie słów (np. dobry pies) lub klikera przed nagrodzeniem (smakołykiem, pieszczotą itd.); jednak  zastosowany dźwięk musi być natychmiast po pożądanym zachowaniu i kojarzyć się zwierzęciu z przyjemnym doznaniem (nagrodą)
 
# wrodzone predyspozycje - ze względu na dawną użytkowość niektóre psy szybciej nauczą się pewnych zadań, wykonywanie ich sprawia zwierzęciu wyraźną radość, a z innymi mają problemy
 
# zdarzenie poprzedzające - ponieważ pies uczy się na zasadzie skojarzeń, jeżeli podczas szkolenia doświadcza pozytywnych doznań, ćwiczone przez niego zadanie będzie lepiej zapamiętane (dobrze będzie się kojarzyć); jednak gdy poprzedzi je nieprzyjemne zdarzenie, negatywna emocja może zostać skojarzona z właśnie wykonywanym poleceniem, przez co pies będzie miał opory z jego wykonaniem
 
# stres - jeżeli występują podczas szkolenia oznaki stresu musimy przerwać naukę; podenerwowany pies nie będzie w stanie skupić się na poleceniach, ani ich zapamiętać lub będą one u niego wzbudzać negatywne skojarzenia
 
# czynniki neurofizjologiczne - czyli chemiczne procesy zachodzące w mózgu psa mają bardzo duży wpływ na zdolność uczenia się przez zwierzę; o zaburzeniach w ich prawidłowym funkcjonowaniu świadczyć mogą zachowania przemieszane lub brak zdolności do zapamiętywania jakichkolwiek zadań podczas szkolenia; problem ten jest na tyle złożony, że niezbędna będzie pomoc behawiorysty lub lekarza weterynarii o odpowiedniej wiedzy
 
# wcześniejsze doświadczenia - dotyczy to zarówno stosowania w przeszłości nieprawidłowych metod szkoleniowych jak i wyuczonych niewłaściwych zachowań psa ; nabyte doświadczenia mogą powodować rezygnację, brak motywacji do wykonania zadania lub być przyczyną reakcji agresywnych

Oznaki stresu u psa

Oznaki stresu u psa


Stres jest bardzo wyniszczający (zarówno fizycznie jak i psychicznie) dla organizmu psa. Warto wiedzieć, jakie są jego objawy, by w porę na nie zareagować. Niektóre są powszechnie znane, ale kilka z nich kojarzy się właścicielom z czymś zupełnie innym. Większość zachowań czworonóg prezentuje w różnych okolicznościach, dlatego warto uważnie przyglądać się swojemu pupilowi, by nie przeoczyć jego problemów.
 
# dyszenie - kojarzone głównie z chłodzeniem organizmu psa, może jednak być oznaką stresu- wargi są wtedy cofnięte tak, że występują bruzdy na pysku zwierzęcia i wyszczerzone zęby.
 
# ziewanie - równie często występuje, jako oznaka stresu jak i szykowania się do snu; jednak, gdy powtarza się z dużą częstotliwością, warto przyjrzeć się czy nie ma innych oznak zdenerwowania.
 
# rozkojarzenie - pod wpływem stresu do psa mogą nie docierać żadne bodźce zewnętrzne, kiedy spojrzy na właściciela sprawia wrażenie zdziwionego lub nieobecnego
 
# silne pobudzenie - pies może sprawiać wrażenie oszalałego, nerwowo biegać, sprawiać wrażenie jakby się wygłupiał- jednak jest to mechanizm obronny przed stresem.
 
# drżenie - chyba najbardziej widoczna oznaka zdenerwowania; może być również spowodowane zimnem lub radosnym podnieceniem.
 
# zesztywnienie - pies widząc zagrożenie zastyga bez ruchu lub porusza się sztywno, spowodowane jest to silnym spięciem mięśni z powodu stresu.
 
# otrzepywanie się - wygląda jakby strząsał z siebie wodę po wyjściu z jeziora, jednak ma na celu rozluźnienie mięśni spiętych pod wpływem zdenerwowania.
 
# zwiększone pragnienie - jedno z zachowań występujących by złagodzić stres, jednak może też być spowodowane chorobą zwierzęcia (np. cukrzycą), dlatego musimy wykluczyć podłoże medyczne problemu.
 
# powiększone źrenice - typowy efekt występujący przy silnym stresie, spowodowany pobudzeniem układu nerwowego.
 
# zachowania kompulsywne - bieganie za własnym ogonem, szczekanie bez wyraźnego powodu, nadmierne wylizywanie lub gryzienie własnego ciała (czasem prowadzące do okaleczeń) może mieć kilka przyczyn w tym i zdenerwowanie.
 
# przeciąganie się - ma na celu rozluźnić mięśnie, które są spięte z powodu stresu- oczywiście po przebudzeniu również zwierzę może się przeciągać i jest to prawidłowe zachowanie, jednak, gdy występuje podczas aktywności psa- może świadczyć o zdenerwowaniu.
 
# oblizywanie się -choć często jest powiązane z jedzeniem, jednak może świadczyć o zdenerwowaniu psa; o ile w pierwszym przypadku jest ono zamaszyste, to podczas stresu zwierzę wykonuje szybkie, krótkie ruchy językiem
 
# biegunka i wymioty - mogą mieć podłoże medyczne, ale często również spowodowane są silnym stresem; dlatego, gdy objawy są silne, należy (oprócz wizyty u weterynarza) zwrócić uwagę czy nie występują inne oznaki stresu.
 
# dezorientacja - o ile nie jest spowodowane chorobą (np. atakiem padaczki lub zapaścią cukrzycową), zmieszanie czy brak prawidłowej reakcji na bodźce zewnętrzne również są objawami zdenerwowania.
 
# częstsze oddawanie moczu i kału - przyczyną mogą być zarówno stres jak i choroba, dlatego warto wykluczyć podłoże medyczne problemu.
 
# brak apetytu - bardzo często psy będące pod wpływem stresu odmawiają spożycia nawet ulubionego przysmaku.
 
# spocone opuszki łap - opuszki to jedyna część ciała u psa, która się poci; dzieje się tak, gdy zwierzęciu jest gorąco i jak jest zdenerwowane.
 
Jeżeli któreś z wymienionych wyżej zachowań trwa dłuższy czas lub często się pojawia, warto zastanowić się nad przyczyną stresu u psa. W miarę możliwości wyeliminować powód niepokoju czworonoga, albo skorzystać z pomocy specjalisty. Długotrwały stres może mieć przykre konsekwencje, a nawet doprowadzić do śmierci zwierzęcia.

Dlaczego mój pies jest niegrzeczny?

Dlaczego mój pies jest niegrzeczny?


Czasem staramy się zrobić wszystko, by nasz pupil zachowywał się poprawnie, ale nam się to nie udaje. Dlaczego tak się dzieje? Oto kilka możliwych przyczyn:
 
TYP RASY LUB PSA
 
Dużo problematycznych zachowań ma podłoże genetyczne. Pamiętajmy, że większość z ras wywodzi się z psów użytkowych, a selekcja była pod kątem uzyskania pożądanych cech potrzebnych do pracy. Obecnie czworonogi rzadko są używane zgodnie z ich dawnym przeznaczeniem, jednak mogą przejawiać pewne instynkty odziedziczone po przodkach. Zachowania takie można próbować zwalczyć albo wykorzystać do zabaw lub sportów kynologicznych. Istnieje wiele sposobów, by naturalny potencjał drzemiący w czworonogu właściwie ukierunkować.
 
NUDA - NADMIAR ENERGII
 
Brak odpowiedniej dawki ruchu, nuda spowodowana długim oczekiwaniem na właściciela mogą stać się przyczyną destrukcyjnego zachowania psa. W psie z czasem narasta frustracja, może być nadpobudliwy. Jedynym rozwiązaniem jest zapewnienie mu odpowiednich stymulacji zarówno umysłowych, jak i fizycznych.
 
WPŁYW WŁAŚCICIELA
 
Często właściciel nieświadomie sam prowokuje złe zachowanie, wzmacnia je niechcący lub błędnie nagradza, co sprawia, że będą one prezentowane przez psa w dalszym stopniu. Warto przeanalizować spokojnie swoje postępowanie w tych sytuacjach i wyciągnąć właściwe wnioski.
 
NIEWŁAŚCIWA SOCJALIZACJA/HABITUACJA
 
Szczeniak po czwartym miesiącu życia rozwija w sobie naturalną potrzebę unikania ryzyka. Wszystko czego nie poznał do tej pory, najczęściej uznaje za potencjalne niebezpieczeństwo. Może więc reagować na nie lękiem i/lub agresją. Warto psu dostarczyć odpowiednich bodźców środowiskowych, a w skrajnych przypadkach przeprowadzić tzw. „odczulanie”, czyli w odpowiedni sposób zbudować pozytywne skojarzenia z daną sytuacją.
 
PSEUDO HODOWLE (FABRYKI SZCZENIĄT)
 
Szczeniak bardzo wiele cech charakteru przejmuje od swoich rodziców. Bardzo istotne są też warunki w jakich się wychowuje. Potrzebuje w młodym wieku odpowiedniej socjalizacji i habituacji, inaczej w przyszłości może być zwierzęciem lękliwym i/lub agresywnym. Niektóre hodowle zrzeszone w związkach kynologicznych i większość niezrzeszonych nastawione jest na jak największy zysk, przy najmniejszym wysiłku. Zwierzęta trzymane są w skrajnych warunkach, co odbija się na charakterze szczeniąt. Kupując psa z pseudo hodowli, wspierasz ten proceder.
 
DIETA
 
Jedną z metod terapii agresywnych zachowań u psów jest zmiana diety na ubogą w białko pochodzenia zwierzęcego (również na dietę wegetariańską). Chodzi tu o zachowanie równowagi między serotoniną a dopaminą w mózgu zwierzęcia.
 
NIEWŁAŚCIWE SZKOLENIE
 
Szkolenie oparte na teorii dominacji, korektach i karach może przynieść odwrotny efekt. Zamiast spowodować u psa uległość, sprawić, że będzie agresywny. Kara (a właściwie strach przed nią) doprowadzić do niewłaściwych zachowań. Pies zamiast się uczyć, skupia się na uniknięciu zagrożenia. Chcąc tego uniknąć trenuj z psem metodą pozytywnego wzmocnienia.
 
PROBLEMY ZDROWOTNE
 
Trzeba pamiętać, że czasem pies może sprawiać kłopoty z powodów medycznych. Gdy zachowanie zmienia się nagle, bez wyraźnego powodu, warto odwiedzić lecznicę weterynaryjną, by sprawdzić stan zdrowia pupila
Najprostszą metodą zapobiegania wszystkim problemom jest wdrożenie w życie metody 3xS . Dzięki zapewnieniu psu wszystkich niezbędnych bodźców środowiskowych, mamy szczęśliwego, mądrego i grzecznego pupila.

Co zrobić, by szczeniak nie rozrabiał?

Co zrobić, by szczeniak nie rozrabiał?

 Zanim weźmiemy pod swój dach szczeniaka, musimy dobrze przemyśleć tą decyzję. Tym bardziej, że przyjdzie nam spędzić wspólnie nawet kilkanaście lat. Psie dziecko może sprawiać sporo problemów. Od załatwiania się, gdzie popadnie, przez obgryzanie mebli, do gryzienia właściciela. Nie oznacza to jednak, że musi tak być. Wystarczy zrozumieć przyczyny danego zachowania i umiejętnie mu zapobiegać. Właściwe wychowanie jest bardzo istotne, bo to od nas zależy, na jakiego psa nasz pupil wyrośnie. 
Podstawową sprawą jest nauka czystości, czyli przekonanie czworonoga, by przestał wypróżniać się w domu lub (początkowo) załatwiał się w wyznaczonym do tego miejscu. Każdy pies jest inny i moment, kiedy przestanie nam zanieczyszczać mieszkanie zależy od wielu czynników, jednak właściwy trening znacznie przyspieszy sprawę. Zaczynamy go od pierwszej chwili, gdy maluch pojawi się w naszym domu.
Początkowo rozkładamy maty (najlepiej kupić w markecie pieluchy dla dzieci, przeznaczone do rozkładania na łóżku) na jak największej powierzchni i nagradzamy szczeniaka za załatwienie się na niej. Pies, jak każda żywa istota, powiela opłacalne dla niego zachowania, więc szybko (pod warunkiem, że będziemy właściwie go nagradzać) uczy się wypróżniać na podkłady. Z czasem rozkładamy ich coraz mniej, aż zostaje jeden. Trzeba pamiętać, by zmieniał on swoje miejsce. Jest to istotne, by pies nie przyzwyczaił się do załatwiania w jednym kącie mieszkania, ale również by musiał szukać maty, dzięki czemu zasygnalizuje mam (przy nauce załatwiania się na dworze), że musi wyjść za potrzebą.
Tak przygotowany pies dość szybko powinien nauczyć się wypróżniać na dworze. Kiedy mienie okres kwarantanny poszczepiennej i będziemy już regularnie z nim wychodzić na spacery, przestajemy nagradzać za załatwianie potrzeb fizjologicznych w domu. W zamian smakołyk pojawia się po zrobieniu siku lub kupy na zewnątrz. Nie oznacza to, że pieluchy znikają z naszego domu. Rezygnujemy z nich dopiero, gdy nasz pies jest już na tyle dorosły, by móc wstrzymać się z wypróżnianiem na czas naszej nieobecności. Do tego momentu, wychodząc z domu, warto zostawić podkład by w razie potrzeby mógł się załatwić. Ponieważ będziemy nagradzać przysmakami zrobienie kupy, czy siusiu na dworze, czworonóg będzie wolał poczekać z nimi aż z nim wyjdziemy.
Chcąc przyspieszyć naukę czystości musimy początkowo wychodzić z psem zawsze, gdy: skończy się bawić, jeść, obudzi się oraz jak zauważymy, że zaczyna się kręcić w poszukiwaniu pieluchy. W początkowej fazie treningu to od nas zależy, czy szczeniak zrobi to w domu, czy na dworze. Istotne jest też, by bezpośrednio po załatwieniu się zwierzęcia nie wracać do domu. Dla młodego psa, spacer jest najbardziej ekscytującym momentem dnia. Jeżeli wypróżnienie będzie oznaczać jego koniec, czworonóg może zacząć przeciągać moment załatwienia się, czasem robiąc to dopiero w domu.
W naszym społeczeństwie cały czas pokutują pewne mity związane z nauką czystości psa. Zapewne każdy słyszał, że należy nos czworonoga wkładać w odchody, bić go za załatwianie w domu. Stosowanie takich metod bardzo spowolni proces nauki. Zwierzę nie ma poczucia winy, a to, co błędnie za nie bierzemy jest próbą uniknięcia kary. Kara sprawdza się, jako metoda wychowawcza jedynie, gdy następuje zawsze i natychmiast po „przestępstwie”. W realnym świecie jest to niemożliwe. Jedyne, czego w ten sposób nauczymy czworonoga, to skojarzenie, że odchody + właściciel + pies = kłopoty. Gdy nas nie będzie w domu, brakuje jednego z elementów tego równania, dlatego zwierzę może bez problemu się wypróżnić. Co więcej, może mieć duże obawy, by załatwić się na dworze w obecności swojego opiekuna (pies +pan +odchody =kłopoty).
Drugim, bardzo często spotykanym niewłaściwym zachowaniem jest gryzienie przedmiotów w domu. Najczęściej jest to spowodowane zmianą zębów u szczeniaka, ale także nudą. Podobnie jak przy treningu czystości, kara po fakcie kompletnie się nie sprawdza. By uniknąć zniszczeń w domu musimy zapewnić zwierzęciu odpowiednie gryzaki (specjalne zabawki lub naturalne gryzaki, np.: ucho wędzone) oraz zapewnić mu odpowiednią stymulację i dawkę ruchu.
Pies w okresie około trzeciego miesiąca życia zaczyna zmieniać zęby mleczne na stałe. Mało, kto zdaje sobie sprawę, że proces ten kończy się ukorzenieniem się nowych zębów, co ma miejsce mniej więcej u rocznego zwierzęcia. Do tego czasu, czworonóg odczuwa potrzebę żucia i gryzienia. Jak nie dostarczymy mu przedmiotów, którymi będzie mógł się zająć, sam ich sobie poszuka. Świetnie w roli gryzaków sprawdzają się zabawki typu Kong (zabawki, w których ukryte jest jedzenie) lub naturalne wędzone przysmaki. Zastosowanie gryzaków pozwoli również zapełnić psu czas oczekiwania na właściciela. Zajmując się nimi nie będzie odczuwał nudy.  Warto także przed wyjściem wyjść z nim na długi spacer. Zmęczony prawdopodobnie prześpi większość czasu.
Kolejną dość częstą przypadłością młodych psów jest nadmierne zwracanie uwagi na siebie. Może to być zarówno skakanie na właściciela, jak i podgryzanie go. W jednym i drugim przypadku, jeżeli nie wygasimy zachowania, będzie się ono nasilać. Dorosły pies zapewne także będzie w ten sposób domagał się uwagi człowieka, co może być bardzo kłopotliwe. Początkowo warto ignorować te zachowanie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wtedy zaniknie, choć początkowo może się nasilić. Odpychanie, krzyczenie na psa tylko je wzmocni. Choć nam się wydaje, że karzemy w ten sposób czworonoga, on odbiera to, jako nagrodę (został zauważony, a o to mu chodziło). Gdy ignorowanie się nie sprawdza, wyrabiamy zachowanie zastępcze (np.: komendę siad – zamiast na nas skakać, pies podchodzi i siada, by nawiązać z nami kontakt). Kolejnym sposobem jest izolowanie psa. Bez wdawania się w dyskusje, tłumaczenia zwierzęciu, dlaczego go zamykamy, zostawiamy go samego w innym pokoju. W ten sposób traci on to, na czym mu zależało – kontakt z właścicielem.
Inną sprawą jest nauczenie psa kontrolować nacisk szczęk podczas zabawy. Większość szczeniaków uczy się tego podczas zabaw z rodzeństwem. Ich mleczne zęby są jak igły, by zbyt mocne ugryzienie było bolesne, ale nie wyrządzało krzywdy (nie zadawało obrażeń, w odróżnieniu od zębów stałych). Gdy czworonóg zbyt mocno je zatopi w bracie lub siostrze, spowoduje to zakończenie zabawy (ugryzione szczenię zapiszczy i albo również mocno ugryzie, albo odsunie się od „agresora”). Podobnie musimy postępować i my. Gdy uznamy, że za silnie nas ugryzł zasygnalizujmy mu to i przerwijmy zabawę odchodząc od niego. Pies tracąc możliwość jej kontynuowania, uczy się kontrolować nacisk. Możemy również nauczyć szczeniaka, by bawił się z nami tylko zabawkami (np.: linką).
Zdarzyć się może również, że nasz szczeniak będzie lękliwy. Musimy wtedy przede wszystkim nie nagradzać go za to zachowanie. Najczęstszym błędem jest pocieszanie, pieszczenie i podkarmianie smakołykami, gdy pies się boi. Ponieważ staje się to dla niego opłacalne (jest za nie nagradzany) będzie coraz częściej okazywał lęk. Warto starać się zachęcać psa do pokonywania strachu i nagradzać go za odwagę. Jeżeli to nie pomaga, trzeba go „odczulić”, czyli zbudować pozytywne skojarzenia z sytuacją, miejscem, czy osobą budzącą w nim lęk. Proces ten warto przeprowadzić razem z doświadczoną osobą (szkoleniowcem lub behawiorystą), by uniknąć błędów, które mogą nasilić zamiast wyciszyć zachowanie.
Warto też zastanowić się nad wprowadzeniem kennel klatki. Wbrew obiegowej opinii nie jest ona więzieniem dla psa, ale może (dzięki odpowiedniemu jej wprowadzeniu) stać się miejscem lubianym i bezpiecznym. Nie tylko jest pomocna przy korygowaniu wielu niepożądanych zachowań, ale również podczas podróży z czworonogiem.
Marzeniem każdego właściciela jest posiadanie posłusznego, szczęśliwego psa. By to osiągnąć nie wystarczy pupila karmić i obdarzyć miłością. Chcąc mieć psa zadowolonego i niesprawiającego problemów warto zastosować metodę 3xS.
 Spacer – długi, w nowe miejsca (nowymi trasami) nie tylko pozwoli rozładować zwierzęciu energię, ale również sprawi, że czworonóg będzie mniej wylękniony, łatwiej będzie się przystosowywał do nowych sytuacji, zapozna się z różnymi bodźcami i nauczy się je ignorować.
Sport – odpowiednia dawka ruchu, właściwie ukierunkowana pozwoli psu prawidłowo się rozwijać, rozładować nadmiar energii, wspomoże rozwój umysłowy. Obecnie jest bardzo wiele rodzajów sportów kynologicznych, więc każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie i swojego psa.
Stymulacja umysłowa – szkolenie pozytywnymi metodami oraz zabawki interaktywne pozwolą psu odpowiednio wykorzystać jego mózg. Dzięki temu zwierzę uczy się samemu pokonywać problemy. Wysiłek umysłowy jest bardzo istotny dla psów nadaktywnych oraz wylęknionych.
Odpowiednia dawka ruchu, poznawanie nowych miejsc oraz stymulacja umysłowa sprawią, że pies rozładuje nadmiar energii, pozwoli uniknąć niewłaściwych zachowań, ale przede wszystkim pozwoli opiekunowi i jego podopiecznemu nawiązać specyficzną więź. Dzięki temu staną się oni prawdziwymi przyjaciółmi.